ADOPTOWANA!
Ze sporą nadwagą, smutna i non stop wyjąca w kojcu, tęskniła za właścicielem, którego straciła 🙁 Właściciel niestety zmarł. Zuli rozsypał się cały świat…zawsze mieszkała w bloku, miała kochającego pana z którym spędzała każdą chwilę. Początki w schronisku były dla niej trudne. Nie mogąc słuchać jej płaczu, pracownicy schroniska zabrali ją do budynku i tak Zuleńka zamieszkała w kuchni 🙂 Od tego momentu przestała tęsknić za domem i odżyła 🙂
Zula wyglądem przypomina bardzo delikatnie labradora, zmiksowanego z foką 😉 O Zuli można pisać i pisać w samych superlatywach 🙂 Jest radosna, lubi się bawić, uwielbia każdego psa czy kota (jest idealną psią behawiorystką), nie ma problemu z pozostawaniem w samotności, gdy wie że codziennie rano pracownicy znowu się pojawią 🙂 Bez problemu zachowuje czystość. Ładnie chodzi na smyczy, jak i bez niej. Słucha się jak mało który psiak, no po prostu psi cud 😀 Udało się jej zgubić parę kilogramów i od razu szybciej biega, a nawet skacze 😀
Zula ma problemy zdrowotne, ma stwierdzoną padaczkę. Codziennie musi przyjmować lek o nazwie Luminalum w tabletkach. Koszty leczenia obecnie nie są duże, ale należy pamiętać że atak może przyjść w każdej chwili i trzeba mieć ją na oku. Dlatego decydując się na adopcję trzeba dobrze przemyśleć czy jesteśmy w stanie zaopiekować się Zulą, gdy ataki będą częstsze a leczenie droższe.
Zula ma 5 lat, jest odrobaczona, odpchlona, zaszczepiona, wysterylizowana i zachipowana.