ADOPTOWANA

Nika pewnie kiedyś miała dom. Jednak musiało to być tak dawno temu, że sama niewiele z tego okresu pamięta. Trafiła do schroniska po długim błąkaniu się. Była wystraszona, trudno było jej się odnaleźć w rzeczywistości, w jakiej się znalazła. Mimo tego nadal ufała człowiekowi, pozwalała się głaskać, szukała oparcia w ludziach. Trochę zajęło jej przekonanie się do tego, że po wyjściu z boksu nie czeka ją nic złego. Musiała nauczyć się chodzenia na smyczy. Teraz wychodzi jej to świetnie, a ostatnio nawet na spacerze Nika była luzem 🙂 Nika od nowa uczy się kontaktu z człowiekiem. Udało się ją przekonać, że z jego strony nie spotka ją nic złego i że ludzie nie muszą być tylko fragmentem krajobrazu. Odkrywa zabawę i sprawia jej to ogrom radości 🙂 Nadal kuli się przy gwałtownym ruchu, czy podniesionej ręce, ale z dnia na dzień robi duże postępy. Nika jest strasznym łasuchem! 😀 Bardzo łatwo jest przekonać ją do siebie przy pomocy smaczków. Wtedy zwykle z nieufnej suczki zmienia się w wierną towarzyszkę 🙂 Jeszcze jakiś czas temu Nika potrzebowała czasu, żeby pójść z obcą osobą na spacer, a teraz Nika śmiga na spacery z każdym! Nawet na Biegu Na 6 Łap była trzy razy na spacerze. Nika akceptuje inne psy, a nawet mieszka w boksie z kolegą – Biniem. Dobrze czuje się w towarzystwie tych spokojnych psiaków, te bardziej nachalne ją niepokoją. Dlatego najlepiej, gdyby w przyszłym domu zamieszkała z innym, zrównoważonym psem. Potrzebuje spokojnego domu, który pokaże jej, jak wspaniałe może być życie u boku człowieka 🙂